2015/03/30

ulubieńcy marca 2015

Marzec jak każdy miesiąc minął mi w tempie błyskawicy, a koniec miesiąca oznacza czas podsumowań. Zapraszam więc na moich ulubieńców.
Jako, że w marcu nie malowałam się zbyt często, to wśród moich ulubionych produktów nie znalazło się zbyt wiele kolorówki. Jednak pojawiły się u mnie dwie nowości i od razu skradły moje serce.
Mianowicie jest to puder affinitone oraz tusz do rzęs illegal lenght.
Puder mam w kolorze 24 golden beige, doskonale się u mnie sprawdza. Matuje, a jednocześnie nie obciąża cery. Nie tworzy efektu maski, a to jest dla mnie bardzo istotne w codziennym makijażu.




Maskara ma za zadanie wydłużać rzęsy i to właśnie robi. W swojej formule zawiera malutkie igiełki które przyklejają się to rzęs co dodatkowo je pogrubia. Jestem mile zaskoczona tym produktem, chociaż muszę przyznać ze zauważyłam u siebie delikatne osypywanie się pod oczami, ale długość rzęs po jej użyciu mi to rekompensuje. :)




Kolejne ulubione spośród kolorówki to kredki. Obydwie wiernie służą mi przy podkreślaniu brwi. Jest to Catrice kolor 020 date with ash ton oraz nieśmiertelna My secret nr 19 nude. Kredka Catrice pozwala mi w szybki i łatwy sposób podkreślić brwi, dodatkowo daje bardzo naturalny efekt. Kolejnym plusem jest dołączona do niej szczoteczka, którą wyczesuje swoje brwi. Natomiast kredka z My secret nie do końca sprawdzała się u mnie na linię wodną, dlatego stosuje ja pod łuk brwiowy, wygląda przepięknie i nie jest to nachalny błysk czy mocno widoczne rozświetlenie. 






A teraz nadeszła kolej na pielęgnacje. Przy zmywaniu makijażu (jeżeli już go na sobie miałam) bardzo pomocny był mi żel tymiankowy z Sylveco. Przy pierwszym użyciu nie byłam nim zachwycona, silny zapach tymianku i szczypanie w oczy nie wróżyło mu przyszłości w mojej wieczornej rutynie. Po pewnym czasie zauważyłam jednak poprawę kondycji skóry, no i bardzo ładnie zmywa makijaż, nawet maskarę czy cienie. Płyn micelarny służy mi bardziej jako domycie twarzy po umyciu jej żelem, ale ten z Bielendy pozytywnie mnie zaskoczył. Bardzo ładnie odświeża i nawilża skórę, miałam również tą niebieską wersje i obydwie są świetne. Czas na krem Pharmaceris z 5% kwasem migdałowym, złuszcza naskórek, niweluje przebarwienia potrądzikowe, oczyszcza. Na koniec świetnie nawilżająca emulsja do nawilżania i łagodzenia z Dermiki. Znalazłam ją w shinyboxie i od pierwszego użycia byłam z niej bardzo zadowolona.







Pozdrawiam, Edi ;)

2 komentarze:

  1. Miałam okazję używać ten żel z Sylveco, był fajny, ale wersja rumiankowa bardziej przypadła mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Używam tej samej kredki z My Secret, ale na linię wodną. Jednak muszę ją wypróbować pod łuk brwiowy. Zaciekawił mnie również krem z kwasem migdałowym ;)

    OdpowiedzUsuń