Zacznijmy od kolorówki. Zużyłam już swój korektor pod oczy i chciałam wypróbować czegoś nowego. Na YTB Red Lipstick Monster polecała korektor Loreal true match więc szybko zdecydowałam się go kupić. Mój jest w kolorze 1 ivoy. Przyjemny produkt, ma żółtawy odcień więc powinien maskować zasinienia, dla mnie jednak ma on za małe krycie. Jako następny do koszyka trafił podkład Maybelline affinitone w kolorze 03 light sandbeige. Nie miałam jeszcze styczności z tym produktem, ale był akurat na promocji więc postanowiłam go przetestować. No i ostatni produkt z kolorówki to puder do konturowania twarzy z kobo. Kolor, który wybrałam to 308 sahara sand, mam nadzieje, że będzie on wyglądał naturalniej niż normalny bronzer.
Teraz coś dla ciała ;) Będąc w rossmannie żele isana były na promocji za 2,5 zł więc szkoda było nie brać. On także był dla mnie nowością, a po pierwszych użyciach byłam w szoku bo nie przesuszył mi skóry. Wybrałam wersje z aloesem. Mgiełkę kupiłam za namową siostry i zapach bardzo mi się spodobał. Cytrusowo-kwiatowy, ale ciężkawy. Będzie świetna na lato ;)
Do tej pory pod oczy używałam żeli z FlosLek, ale przyglądając się mojej skórze zauważyłam, że to jej nie wystarcza. Zakupiłam krem 40+, ale czytając jego recenzje stwierdzam, że nie pomyliłam się.
Krem ma bogaty skład i cieszę się, że w końcu będę używała czegoś treściwszego, co może dodatkowo rozjaśni moje cienie pod oczami. Ostatnio moja skóra zaczęła się przesuszać, to przez stosowanie kremu z kwasem migdałowym. Musiałam znaleźć czegoś co ją nawilży, zdecydowałam się na krem na noc z alterry winogrona i biała herbata. Pozytywne opinie mnie do tego zachęciły i mam nadzieję, że się u mnie sprawdzi. W koszyku znalazła się też nowa szczotka do mycia twarzy, to już druga sztuka u mnie. A ostatni w moim haulu to produkt, który bardzo mnie zdziwił i nie wiem czy się u mnie przyjmie. Jest to korektor i krem pod oczy w jednym z rival de loop. Używałam go raz i mnie nie zachwycił, ale dam mu jeszcze szanse.
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.
Pozdrawiam, Edi ;)
Nie lubię tego korektora z loreal :)
OdpowiedzUsuńMam ten korektor i daje nawet całkiem radę :)
OdpowiedzUsuńsame świetne rzeczy :) miałam krem Alterry i podkład Maybelline :)
OdpowiedzUsuńpodkład z Maybelline jest taki sobie, ale to zależy też ok stanu skóry u mnie się nie sprawdził. ten bronzer z Kobo mnie bardzo kusi ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ~~ nicemycosm-myaddiction.blogspot.com
Świetny haul :) Bardzo lubię szczoteczki do twarzy. Mam chyba taką samą :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ten korektor z Loreal i u mnie pod oczy się w ogóle nie sprawdził, strasznie wchodzi w zmarszczki nawet jak szybko go przypudruję. Stosuję go jako bazę pod cienie i całkiem nieźle się spisuje :-) Też mam ochotę na ten puder do konturowania z Kobo :-)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego bronzera :) A podkład z maybelline uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam zele pod prysznic z isany, bo sa tanie, dobrze myja i nie wysuszaja! no i mam ochote na ten brozer, bo zbiera same pozytywne recenzje!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne nowości :)
OdpowiedzUsuńIsana miewa bardzo fajne żele, żadnemu nie zdarzyło się mi jeszcze przesuszyć skóry. Też używałam żeli z Flosleku, a później kupiłam krem od oczy z Rival de loop, ale jakoś szczególnie mnie nie zachwycił.. O kremo-korektorze nie wiedziałam, ciekawe jak dalej będzie wyglądała z nim współpraca.
OdpowiedzUsuń